Praca z Marcinem to nowy wymiar ćwiczeń. Nie tylko na poziomie fizycznym, ale też przepływu i odblokowywania energii w ciele. Świadomość potrzeby kontaktu ze swoimi emocjami staje się coraz bardziej powszechna, kontakt z własnym ciałem i energiami to cały czas terra incognita. Jeśli posłuchamy własnego ciała i damy mu dojść do głosu, samo da nam znać czego potrzebuje. Znikają blokady, energia zaczyna krążyć, życie nabiera nowego wymiaru. Jakby ktoś rozplątał sznurki i supełki zawiązane w i na ciele i zdjął plecak pełen klamotów. Ruchy płyną z ciała nie tylko w czasie sesji, ale też w ciągu dnia. Tu się rozciągnę, tam przeciągnę, nabiera się nawyku rozluźniania i rozpuszczania spięcia jak tylko się zaczyna się pojawiać. Co ważne, ćwiczenia nie są narzuconym rygorem tej czy innej szkoły tylko płyną z ciała. Więc ma się ochotę do nich wracać i powtarzać, bo są naturalne, moje i odpowiadają na moje potrzeby w danej chwili czy dniu, a te prawie nigdy nie są takie same. Efekt nie przychodzi po jednej czy dwóch sesjach (to nie jakaś magiczna pigułka czy czarodziejska metoda mówisz-masz), ale zdecydowanie polecam!